niedziela, 28 października 2012

Operacja

Było już bardzo źle, skakało mi ciśnienie, nie mogłam siusiać, wymioty, cewnik, kroplówka, karetka, izba przyjęć. W domu rozmowy co robić, jak czekać do 23.11 - bo na ten dzień ustalili mi operację w Piekarach - skoro ze mna coraz gorzej. Nie chcieliśmy operacji w Częstochowie, bo bardzo kiepska opinia, ale pojechałam tam. Co usłyszałam? Niedowład nogi nie jest zagrożeniem życia. Operacji nie będzie. Szukamy już wszędzie. Moja starsza siostra znalazła Ośrodek Chirurgii Krótkoterminowej, to było środę, dzwonię tam i po mojej relacji jakie mam objawy słyszę: operacja jest pilna, my operujemy w piątki, czy jest pani zdecydowana? No ba. Pewnie. Pojechałam w czwartek na wizytę, omówiliśmy co i jak i ile (baaardzo dużo....) i w piątek o 16:30 stawiłam się w Goczałkowicach. O 21 już mnie wybudzili z narkozy, w sobotę o 8 rano stałam już na własnych nogach i sama poszłam siku. Jestem już w domu, obolała, umęczona, opuchnięta po zatrważającej ilości leków, które przyjęłam, ale ból jest tylko pooperacyjny, olbrzymi ból nogi ustąpił, nie ma juz ucisku na nerwy. Wciąż nie czuję palców stopy, ale czucie powinno powrócić, jestem dobrej myśli. Za 2-3 tyg kontrola i zaczynam rehabilitację. Teraz głównie leżę, troche spaceruję po domu, siedzieć mogę tylko kilka minut. Takie to życie.....taka to nasza opieka medyczna. 
A co mi  było? Bo nie chciałam wcześniej pisać o takich przykrych sprawach. Jedna z przepuklin uszkodziła dysk, który się rozpadł, to co w nim było wydostało się i wpadło w kanał kręgowy. Uciskało nerwy - stąd potworny ból nogi, straciłam czucie w części stopy, ból jakby wieczny skurcz, jakby mi ktoś cos włożył w nogę i to coś rozrywało mi nogę od środka. Wiele by pisać, ale to już za mną, ból oczywiście jeszcze pozostał, bo po operacji to wszystko jest jeszcze opuchnięte, ale to co teraz, to mały pikuś. Dlaczego pilna operacja? Bo im dłużej nerw był uciskany, tym trudniej mu się potem zregenerować, jeśli w ogóle.  I groził mi niedowład nogi, już mi stopa opadała przy chodzeniu, na palcach czy piętach, nie podnosiłam palcy u lewej stopy. A nasz fundusz takich operacji już nie robi...kontrakty się skończyły. Usiąść i płakać. Na szczęście pieniądze były i mogłam szybko zareagować. 
Dbajcie o siebie Mamuśki, bo ja to po prostu zaniedbałam, zawsze było coś ważniejszego niż ja. Zaciskałam zęby i szłam dalej. Tak nie wolno, bo jesteśmy potrzebne naszym bliskim zdrowe i w pełni sił. 
Miłej niedzieli

6 komentarzy:

  1. Jesteś wspaniała i bardzo dzielna!!!!! Ogromnie się cieszę razem z Tobą, że jesteś już po operacji. Dużo duuużo zdrówka życzę! Trzymaj się cieplutko! M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu, staram się jak mogę ;-) Październik miałam do bani, ale teraz będzie tylko lepiej :) Ściskam mocno :)

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego, trzeba dbać o siebie i dobrze, że o tym przypominasz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, teraz mam mega zadanie - myśleć o sobie. Będąc Mamą to straszliwie trudne, ale konieczne.
      Dziękuję za miłe odwiedziny, pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  3. Kasiu, to takie rzeczy się dzieją a Ty siedzisz cicho? Kochana, jak dobrze że masz to już za sobą:) Dużo zdrowia i wytrwałości.. Co do opieki medycznej w naszym kraju - jestem po raz kolejny rozczarowana postawą osób tam pracujących, zero empatii.. Przykre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja strasznie nie lubię lamentować....Zresztą.....ostatnie kilka dni przed operacją po prostu nie byłam w stanie, tak wymiotowałam i byłam taka słaba, że lekarz zlecił mi kroplówki, bo się odwadniałam.
      Dziś już czuję się dobrze, coraz więcej chodzę, ale jestem bardzo osłabiona, ale jestem dobrej myśli, noga już tylko pobolewa. To czwarta doba po operacji, po cesarce czułam się dużo gorzej. Tulam :)

      Usuń