No..... i jeszcze schudłam. Na wesele -7,5kg od wagi wyjściowej. Ale nie było łatwo i to jeszcze nie koniec moich zmagań.... Trzymajcie kciuki za resztę :-)
Wesele udane, niesamowicie! Nie spodziewałam się tak wspaniałej imprezy :-) Młodzi piękni, szczęśliwi, radośni i uśmiechnięci. Bawili się cudnie! Goście dopisali. Zespół dał czadu. Żarcia nie dało się przejeść.
Póki Milunia śpi, obiecałam Majeczce, że odgruzujemy jej pokój. Lecę, pa!
Ps. Włosy obcięłam na poprawiny. Jakież było zaskoczenie gości! Bo w pierwszy dzień spięte, ale długie (za ramiona), ze spinką we włosach. A na drugi - króciutkie! Goście pytali jak doczepiłam na pierwszy dzień :D
Fenomenalnie wyglądasz w tej fryzurce:))))Bosko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) :D
Usuńnie wiem jak było wcześniej, ale w tej fryzurce wyglądasz rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńps. 7,5 kg - wow! Trzymam kciuki za dalszą walkę.
Wcześniej miałam włosy do ramion. W avatarku jeszcze są, choć spięte. Specjalnie szukałam fotek 'sprzed' ale nie mam! Ja robię zdjęcia, a mnie nie ma kto......
UsuńAle było mniej więcej tak jak tu: http://wieczorempisane.blogspot.com/2013/03/zmiany.html
Dzięki za kciuki :)
No i widzisz, przez tę nasze zabezpieczenia nie da się wejść w ten link. ;-) Marzec, post "Zmiany" :-)
UsuńAaaaaaaa ja tak liczyłam na coś bardziej ślubnego i jeszcze krótsze włosy
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać,jak że fajna z Was para - woda i ogień :-)
UsuńWrzucę kilka ślubnych fotek :)
UsuńWoda i ogień...? hmmmm coś w tym jest ;-)
W tej fryzurze wyglądasz fenomenalnie:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dalszą walkę z kilogramami, ale 7,5 kg to naprawdę ładny wynik:)
Bardzo Ci do twarzy z nową fryzurą:) Bardzo:)tak jak z uśmiechem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuń