U nas też padało..... Było zimno, wietrznie i nieprzyjemnie. najgorzej oczywiście w Dzień Dziecka. Tatusiowie zabrali dziewczynki na obiecaną atrakcję - miał był wyjazd do Parku Dinozaurów w Krasiejowie, ale pogoda uniemożliwiła te plany. No ale atrakcje były obiecane.... słowo się rzekło, kobyłka... ;-) Pojechali na kulki. Jakie tam były tłumy i kolejki.........
Na całe szczęście, w niedzielę było trochę lepiej i pomimo skarg naszych Panów, że wolą leżeć na kanapie, zabraliśmy Dziewczynki do Zoo. Ile radości! Uśmiechów! A największą atrakcją był ......... wózek ;-)
Miłego wieczoru :-)
zoo jest obowiązkowe!!!
OdpowiedzUsuńPrawda? My też uwielbiamy :-)
UsuńAch Ci panowie..tylko by na kanapie leżeli...:P
OdpowiedzUsuńMój mąż ma podobnie ale o dziwo czasem sam wychodzi z inicjatywą żeby gdzies wyskoczyć:)
Kanapa ma jakieś przyciąganie testosteronu? ;-)
UsuńMój M. też czasem namawia, żeby wyjść, często nawet, ale najbardziej lubi na piwo - czyli dla mnie najmniej interesujące ;-) że nie wspomnę o małolatach :p
Oj, dawno nie byliśmy w ZOO....
OdpowiedzUsuńTrzeba to nadrobić!
My z pogoda w Dzień Dziecka też mieliśmy różnie, ale chociaż na czas Rabkolandu wyjrzalo słońce i można było poszaleć :)
Zoo zawsze zdaje egzamin :-) Nie ma jak zwierzaki :-)
UsuńRabkoland jeszcze przed nami :-)
Wrocławskie zoo, na pewno! Uwielbiam je. Szkoda tylko, że od niedawna tak bardzo podrożały bilety ; (
Usuń