wtorek, 28 maja 2013

W czasie deszczu dzieci się nudzą

Okropnie! Milenka marudziła, denerwowała się o byle co i od rana wołała, żeby iść na 'babaw' (plac zabaw). Lało u nas niemiłosiernie, żal psa wygonić.... Na moje szczęście późnym popołudniem już tylko kropiło, bo dziewczynki wyciagnęły mnie na spacer pomimo deszczu.












Buty i skarpetki mi przemokły, zmarzłam okrutnie. Ratowałam się gorącą herbatą i ciepłym sweterkiem, ale chętnie raczyłabym się jakimś-czymś mocniej rozgrzewającym, no ale tak sama?? Poślubiony chrapie na kanapie, dzieci śpią snem sprawiedliwego w swoich łóżkach, tylko ja buszuję.....

Jedziemy jutro na weekend do Wrocławia. Najpierw najważniejsza rzecz - przymiarka sukni ślubnej. Zaczynam się denerwować ;-)

Wesele coraz bliżej. M. pytała o przygotowania. No cóż - to nie moja impreza :P Podpowiedziałam co mogłam.... myślę, że będzie dobrze. Sala piękna, zespół sprawdzony, kiecki (dla Młodej) się szyją, garnitury (dla Młodego) zakupione, goście zaproszeni. Oby tylko pogoda dopisała, a Młoda Para niech będzie bardzo szczęśliwa przez całe swoje wspólne życie.
Ja sukni nie posiadam, mam za to sporo nadprogramowych kilogramów, jakoś nie chcą mnie opuścić. Dietuję i podjadam, ćwiczę i zalegam przed kanapą.... zazdroszczę osobom z silną motywacją, samozaparciem i siłą walki. Ja i mój słomiany zapał wespół z nawagą to układ ciężki do zerwania..... Choć wciąż walczę i wierzę ;-)
Reszta weekendu zapowiada się spokojnie i leniwie.... Weekend z Siostrą to zawsze udany czas. Maja bardzo się cieszy na ten wyjazd, świetnie dogaduje się ze starszą o 2 lata kuzynką. Bardzo mnie to cieszy.

Nie wiem jeszcze co zrobię z Dziewczynkami.... Dziewczyna, która zna moje dzieci, a one ją, ma zjazd i sesję. Czekam na cud ;-)

Spokojnej nocy Blogerki :-)

3 komentarze:

  1. Kasiu nie bardzo zrozumiałam - piszesz przecież, że Maja się cieszy na wyjazd i spotkanie z kuzynką a na wesele też przecież pewnie dziewczynki zabieracie? A przecież na weselu to i Mama pomoże i ciocie, będzie dobrze, będzie fajnie i wesoło, nie martw się na zapas.
    Życzę pięknej pogody na wyjazd do Wrocławia i rób rób fotki bo masz do nich świetną rękę i oko - te z ogrodu mnie zachwyciły.

    Dobrej nocki!

    I miło mi, że napisałaś o przygotowaniach - to zawsze tyle pięknych wrażeń i emocji. Można się rozmarzyć :)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może źle to ujęłam - Maja cieszy się na wyjazd do Wrocławia, na weekend. A na wesele maja pójdzie, bo będą inne dzieci, ale Milenka to mały dzikus. Ona płacze na widok listonosza. Bardzo się boi i nie lubi obcych miejsc i osób. Wstydzi się, płacze, każe się trzymać na rękach. A ja mam byc świadkiem.
      Moja młodsza sis będzie potrzebowała żeby ja czasem popchnąć, przytrzymać, pomóc, podpowiedzieć, zatrzymać. Z płaczącą, przerażoną i zestresowaną Milą na rękach - nie da rady......

      Dziękuję za miłe słowa i komplementy :-)

      A siły woli zazdroszczę właśnie TOBIE. ;-)

      Buziaki :)

      Usuń
  2. Super zdjęcia:) Dobrze, ze mamy te nasze marudzące pociechy to jest pretekst żeby pomimo deszcu na spacer wyjśc:)

    OdpowiedzUsuń