Zwariuję

Jeszcze kilka dni takiego zimna, chłodu i braku słońca a nie ręczę za siebie. Po prostu zwariuję. Dzieci kisza mi się w domu, ja nosa nie mam ochoty na zewnątrz wystawić. Zimo, dość!!

Muszę popatrzeć na słońce, to sprzed kilku dni było takie piękne, cieplutkie, rozgrzewające, pchające do działania i uśmiechu. Wiosno....!

źródło, Internet

Dziewczyny na szczęście zdrowe, doszły do siebie po jelitówce, ale było kieeepsko. 

Słoneczka trochę??

Wyjeżdżam. Znów. I znów na zachód, do Wrocławia. Tym razem na cały tydzień i z całą ferajną. Zabieram dziewczyny jadę do Starszej Sis. Ma teraz bardzo dużo pracy, a ja i tak siedzę w domu i zaproponowałam, że przyjadę pogotować obiadki, pranie mogę zrobić, pozmywać czy dziewczynkami się zająć. Ona, kiedy ja byłam w potrzebie, rzuciła wszystko. Zostawiła dom, dzieci, pracę i przyjechała do mnie  (pisałam o tym tutaj).  Więc teraz ja pomogę jej :-) Choć trochę może :-)

Dostałam piękne wyróżnienie od Asi ( Stąd :-) ). Taki pracuś z niej....  mam zaległe pytania, które mi zadała. Postaram się ogarnąć to w weekend. 

Tak mi się miło zrobiło!!!! Asiu, dziękuję jeszcze raz. 

Miłego dnia, lecę pakować się na naszą wyprawę.