czwartek, 7 lutego 2013

Miałam napisać pięknego posta jaki to cudny film wczoraj widziałam, jaka byłam zachwycona i uduchowiona. Jak bardzo się cieszę, że udało mi się go zobaczyć, bo mój M. nie lubi takich filmów, ale jednak wytrzymał tyle czasu w kinie.....Ale nici z mojego pięknego posta. Maja znów chora, siedzimy w domu. Siąpi nosem, marudzi nieprzeciętnie, nie pozwala wejść do pokoju, bo jest tam zamek z klocków, a Milenka na pewno go zburzy......

Ale polecam, bardzo gorąco, cały film.... przepłakałam.....



4 komentarze:

  1. Ojej! Zdrówka!!! U nas też podobnie niestety :(
    Bardzo się cieszę, że miałaś takie miłe wyjście i te emocje, o których tak pięknie piszesz.

    I mówisz, że film warto - bo właśnie się zastanawiałam - on jest w takiej nietypowej konwencji prawda?

    Kasieńku napiszę do Ciebie wieczorkiem. Zresztą i tak zauważyłam, że Ty Nocny Marek jesteś :)

    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film bardzo mi się podobał, ja lubię takie klimaty. Nie ma w nim linijki tekstu mówionego - wszystko jest śpiewane. Na dodatek nie w studio, tylko w czasie rzeczywistym - to znaczy, że odgrywali role śpiewając(o). ;-)
      Dla Was też zdrówka!
      Tak, siedzę po nocach, ale nie znam mamy, która by tak nie robiła, bo to jedyny czas, kiedy można coś zrobić...spokojnie.... ;-)
      Buźka!

      Usuń
  2. Chętnie wybrałabym się do kina, ale to musi zczekać chociaż do wiosny :)
    Życzę zdrówka dla Mai i szybkiego powrotu do przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekałam baaardzo długo. Nawet nie pamiętam kiedy poprzednio byłam w kinie - chyba latem.... :-/ :O Ale zakaz tak długiego siedzenia już za mną ;-)

      Usuń