Ale polecam, bardzo gorąco, cały film.... przepłakałam.....
czwartek, 7 lutego 2013
Miałam napisać pięknego posta jaki to cudny film wczoraj widziałam, jaka byłam zachwycona i uduchowiona. Jak bardzo się cieszę, że udało mi się go zobaczyć, bo mój M. nie lubi takich filmów, ale jednak wytrzymał tyle czasu w kinie.....Ale nici z mojego pięknego posta. Maja znów chora, siedzimy w domu. Siąpi nosem, marudzi nieprzeciętnie, nie pozwala wejść do pokoju, bo jest tam zamek z klocków, a Milenka na pewno go zburzy......
Ale polecam, bardzo gorąco, cały film.... przepłakałam.....
Ale polecam, bardzo gorąco, cały film.... przepłakałam.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojej! Zdrówka!!! U nas też podobnie niestety :(
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że miałaś takie miłe wyjście i te emocje, o których tak pięknie piszesz.
I mówisz, że film warto - bo właśnie się zastanawiałam - on jest w takiej nietypowej konwencji prawda?
Kasieńku napiszę do Ciebie wieczorkiem. Zresztą i tak zauważyłam, że Ty Nocny Marek jesteś :)
Buziaczki!
Film bardzo mi się podobał, ja lubię takie klimaty. Nie ma w nim linijki tekstu mówionego - wszystko jest śpiewane. Na dodatek nie w studio, tylko w czasie rzeczywistym - to znaczy, że odgrywali role śpiewając(o). ;-)
UsuńDla Was też zdrówka!
Tak, siedzę po nocach, ale nie znam mamy, która by tak nie robiła, bo to jedyny czas, kiedy można coś zrobić...spokojnie.... ;-)
Buźka!
Chętnie wybrałabym się do kina, ale to musi zczekać chociaż do wiosny :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka dla Mai i szybkiego powrotu do przedszkola.
Ja czekałam baaardzo długo. Nawet nie pamiętam kiedy poprzednio byłam w kinie - chyba latem.... :-/ :O Ale zakaz tak długiego siedzenia już za mną ;-)
Usuń