Jaka cudna była dziś u mnie pogoda.....Słońce świeciło calutki dzień jak szalone :-) I pomimo przymrozku w nocy, to dzień był niezwykle ciepły i przyjemny. Przed południem byłam na spacerze - takie cudaczne drzewka ogrodnik nam wyczarował w ogrodzie. Troszkę wiał wiatr, a jak te trawy szumiały....cudnie.... szemrały :-)
Poszłam po Maję do przedszkola (mam wydłużać spacery ;-) ) i pomimo jej 'much w nosie' to ja się cieszyłam. Bo poszłam sama, na własnych nogach - takie niby nic, prawda....? A jednak, duża rzecz.... Słońce prześwieciło przez takie cudne drzewko i ono zapłonęło....
Majunia zaszczyciła mnie kilkoma uśmiechami, ale cały dzień coś jej nie pasowało.....Zdarza się ;-)
Za to Milenka to chodzący uśmiech. Ma zabawki, lalki, misie.....Jakie dzieci są różne - Maja rzadko kiedy bawiła się zabawkami, lalkami nie bawi się do tej pory. Choć coraz częściej Mila pokazuje różki, ale to wynika z tego, że chce się bawić z Mają, a dokładniej tymi zabawkami, które akurat wzięła sobie Maja. Brrr.....bywa ciężko. Nie chcę żeby Starsza Siostra była stratna, nie chcę jej mówić 'ustąp, bo jesteś starsza'. Brakuje mi argumentów....Help.....
I uwaga! Poczułam dziś Święta! Zapach Świąt mnie dziś dopadł w ogrodzie :-) Mokre iglaki....mmm......nasza choinka tak pachnie, zawsze też robię kompozycje z żywych kłujących krzaczków, bombek i innych takich. Oj....już niedługo....
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
Margit Sandemo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz